
Jak wykazały badania, większość Polaków generalnie odpowiada się przeciwko GMO i raczej chętniej sięgnie po produkty bez niego.
W związku z tym pojawił się projekt ustawy, wprowadzający nakaz określenia, czy dany produkt jest z produktów GMO, czy też nie. Jak zaś to wyglądało w zasadzie do tej pory? Jak przedstawiało się oznakowanie produktów?
GMO- ważna kwestia dla wielu osób
Otóż zasadniczo do tej pory nie było specjalnych regulacji w tej sprawie. Obowiązywał jedynie zapis, w myśl którego trzeba było określać, że dany produkt zawiera GMO, ale tylko jeśli jego procent był powyżej 0, 9%. Poniżej to w zasadzie nie wiadomo było często czy dany produkt ma trochę GMO czy nie.
To jednak od stycznia ma się zmienić. Wchodzi bowiem ustawa, która określa wręcz obowiązek informowania, że dany produkt nie zawiera w sobie w ogóle GMO. W kontekście żywności pochodzenia zwierzęcego, będzie ona mogła być tak oznakowana jeśli będzie pochodzić od zwierząt karmionych w ściśle określonym czasie wyłącznie paszą bez GMO i żywienie takie będzie udokumentowane.
Warto jeszcze zaznaczyć, że z kolei w kwestii produktów roślinnych, to jako wolne od GMO będą mogły zostać oznaczone tyle te produkty, które posiadają odpowiedniki wpisane do rejestru GMO. Tym samym jako wolne od GMO nie będą mogły być oznaczone np. jajka.
Szkolenie znakowanie produktów spożywczych
Warto jednak zaznaczyć, że powyżej zostały określone tylko te naprawdę najważniejsze zasady – w rzeczywistości zaś będzie ich o wiele więcej. Warto wziąć to pod uwagę i zainwestować w szkolenie znakowanie produktów spożywczych czy też pokrewne do niego szkolenie serializacja.
Dzięki temu będziemy mieć możliwość bardzo dokładnego określenia, jak zareklamować produkt. Warto bowiem zaznaczyć, że zasadniczo przedsiębiorcy spodziewają się, że mogąc określać produkty jako wolne od GMO wzrośnie od razu ich sprzedaż! Warto jeszcze zainwestować w taki kurs jak szkolenie analiza ryzyka, które właśnie pomoże nam prawidłowo oszacowywać ryzyko i dobrze je podejmować.